xiazeluka xiazeluka
479
BLOG

Koryto niezbywalnym prawem partii

xiazeluka xiazeluka Polityka Obserwuj notkę 4

Naturalnie – każdej partii politycznej, niezależnie od aktualnie przywdzianej maski. Stąd rozległa jednomyślność w kwestii wypłacania z budżetu państwa łapówek dla politykierów, który to proceder nazywa się „finansowaniem partii politycznych”. To pewna, gwarantowana forsa, której trudno się wyrzec, niezależnie od ilości frazesów wypowiadanych ze współczuciem o losie najuboższych obywateli. Z punktu widzenia przeciętnego Polaka dotacje z budżetu dla formacji politycznych to nic innego jak okup składany w reakcji na szantaż: jeśli polityk nie dostanie pieniędzy podatnika (który zresztą najczęściej na niego nie głosował), to ów polityk sprzeda się pierwszemu lepszemu facetowi z teczką wypchaną dularami zwanego z zagraniczna lobbystą. Jednym słowem świat polityki wypełniają same Sawickie. Może CBŚ zająłby się tym kryminogennym środowiskiem i zrobił z łapówkarzami porządek?

Dojenie podatników via budżet to jedna z wielu dróg rozboju. Istnieją oczywiście i inne możliwości, bardziej bezpośrednie. Mao Tse Tusk parę lat temu wezwał do niepłacenia podatku od posiadania telewizora (zwanego bezczelnie „abonamentem”) – i na gadaniu się skończyło. Represje pocztowo-skarbowe, jakie spadły na naiwniaków, którzy uwierzyli tow. przewodniczącemu na słowo, Waaadzy nie wzruszają. Istnienie rządowej tuby propagandowej przecież się opłaca, podobnie jak wzywanie do likwidacji podatku RTV: z jednej strony strumień keszu, z drugiej poza przyjaciela ludu.

Z przykrością zauważyć należy, że opozycja nie ma zamiaru z tym rabunkiem skończyć. Oto stosowny fragment z programu PiS:

Źródła finansowania mediów publicznych muszą być niezależne od dyspozycji władzy wykonawczej i samorządów. Z tego punktu widzenia powszechny abonament radiowy i telewizyjny jest dobrym instrumentem, a przy tym jedynie w bardzo niewielkim stopniu obciąża poszczególnych właścicieli odbiorników […] Problemem jest natomiast niepłacenie abonamentu, co wymaga poprawienia regulacji prawnej, a także zaprzestania przez rządzących polityków kwestionowania sensu opłat abonamentowych. Bez abonamentu nie mogłyby istnieć renomowane polskie zespoły twórcze… ble, ble, ble.

„Niezależność” telewizornii publicznej od Waaadzy to żart z brodą Matuzalema, ciekawe, czy autor tych krotochwili sam w nie wierzy. Jeśli PiS dojdzie do władzy, to będzie tolerować emisję „przemysłu pogardy” z Woronicza? Wątpliwe, podobnie jak wątpliwej jakości jest uparte ględzenie o „abonamencie”. To nie jest żaden „abonament”, lecz brutalny podatek od posiadania radia i telewizora – taka kłamliwa terminologia stosowana w oficjalnym programie PiS dowodzi jednego: TVP ma być jednym z najważniejszych trofeów po wygranych wyborach. Zawzięta obrona telewizyjnego molocha, która pojawia się często także w publicystyce propisowskich felietonistów, to nic innego jak szykowanie się do zawłaszczenia „nadawcy publicznego” do swoich własnych agitacyjnych celów. Własnych celów realizowanych z cudzych pieniędzy. Celów, które łatwo można osiągnąć: domy w całej Polsce upstrzone są talerzami satelitarnymi, a każda niemal fotografia przedstawiająca dobytek powodzian dokumentuje to samo: na szczycie z trudem ocalałego mienia znajduje się telewizor – nawet, jeśli to starożytny Rubin. Świetnie obrazuje to potęgę oddziaływania ruchomych obrazków na populację.

Ruchome obrazki ruchomymi obrazkami, niemniej brzęczące konkrety też są istotne. Społeczeństwo jasno wyraża swój stosunek do podatku od posiadania telewizora po prostu odmawiając jego uiszczania. Płacą go jeszcze tylko frajerzy, pożyteczni idioci i osoby roztargnione lub zastraszone. Nikomu „publiczny nadawca” nie jest do niczego potrzebny. Bełkot o „misji” jest nieznośnym pouczaniem w stylu „my lepiej od was wiemy, co jest dla was dobre”. Drodzy wydrwigrosze, swoje ambicje realizujcie za własne pieniądze, nie za nasze. Naprawdę nie jest żywotną potrzebą przeciętnego Polaka oglądanie redaktora Kraśki oraz filmów przyrodniczych o pierwszej w nocy. Dobranocką też już nie musicie się chwalić – mamy XXI wiek i kilkanaście kanałów dziecięcych, bez łaski.

Przyszłej Waaadzy i tak to nie obchodzi - powszechny abonament radiowy i telewizyjny jest dobrym instrumentem plus pogróżka niepłacenie abonamentu wymaga poprawienia regulacji prawnej jasno dowodzą, że na zmiłowanie nie ma co liczyć. 

xiazeluka
O mnie xiazeluka

Demotfukracja to dwa wilki i owca głosujące menu na obiad. Wolność to uzbrojona po zęby owca kwestionująca wynik tego głosowania. /B. Franklin/ Kosovo je srpsko  39 hipokrytów się Mła boi (banuje): Hurrapatriota ignorant Cenzor tow. Żyszkiewicz Cenzuraobywatelska Mimoza Osiejuk Konkluzja - idiotka Szukająca Prawdy banami Jeremy F - pocieszny tchórz Kserokopiarka Wiesława Regularny debil Scholi - tchórz i kłamca Oldshatterhand - lubi tylko tych, którzy go podziwiają Troll Świrski Aerozolinti - hipokryta i tchórz Vitello - zarozumiały tchórz Stary Wiarus Free Your Mind Aleksander Ścios kokos26 El Ohido Siluro Nurni uśmiech losu Freeman Wyrus (rzekomo wolnościowiec) Publikacje "Gazety Polskiej" Joanna Mieszko-Wiórkiewicz grzechg maciekimaciek - kłamca Jeremiasz Paliwoda vel Zawiesia lem, pieniacz-emeryt Jerzy Korytko się jeży Peemka - kłamca i fałszerz towarzysz Krzysztof Ligęza kerimad64 Mała Mi - przemądrzałą gimbaza JohnKelly - rewers polonisty i logika Adamkuz - tchórz Maciej walczący z faktami Stary towarzysz Dyletant cartw Propagandzistaobywatelski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka