To zdumiewające, w co ludzie wierzą, aby twierdzić, że demokracja jest najlepszym z dostępnych systemów:
Dowodem na słuszność znanego aforyzmu Churchilla jest to, że powiedział je Churchill.
Mądrzy wyborcy dokonują właściwych decyzji przy urnie, dlatego ich przedstawiciele muszą uchwalać setki ustaw regulujących życie tychże wyborców, ponieważ wyborcy są za głupi, aby sami o siebie zadbać.
Jeśli mądrzy wyborcy dokonają głupiego wyboru i wyniosą do władzy złodziei i łajdaków, to już za 4 lata będą mogli naprawić swój błąd i wybrać innych złodziei i łajdaków.
Głosowanie jest obywatelskim obowiązkiem, więc należy głosować choćby na byle kogo.
Ci, co nie głosują, sami wykluczają się z szansy posiadania swojego przedstawiciela – tak samo jak ci, co głosowali, ale ich wybrańcy nie przekroczyli progu 5%.
Wyborcą może być każdy, ale tylko niektórzy mogą być detektywami, płetwonurkami, ochroniarzami, taksówkarzami…
Gwarancją jakości demokratycznego prawa jest wybranie przez ignorantów innych, nieznanych sobie ignorantów.
Zaprawdę słuszne i sprawiedliwe jest badać kondycję psychiczną i fizyczną kierowców i posiadaczy broni palnej, ale nie jest potrzebna analogiczna kontrola posłów i polityków.
W przeciwieństwie do obmierzłej monarchii w demokracji panuje równość, dlatego robotnicy ze strachu przed zwolnieniem kłaniają się swojemu pracodawcy do kostek.
Każdy wielbiciel demokracji głośno zachwala uroki demokracji, by po powrocie do domu rządzić jak król.
Każdy porządny demokrata brzydzi się arystokracją, ale nie widzi niczego niewłaściwego w nazywaniu wybieralnych polityków „elitą”.
Demokracja ma najlepsze wewnętrzne bezpieczniki przed nadużyciami władzy, dlatego symbolem światowego Zła jest demokratycznie wybrany Adolf Hitler.
Demokracja jest lepsza od monarchii, dlatego żaden demokrata za żadne skarby nie wejdzie na pokład samolotu pilotowanego demokratycznie przez 20 pilotów albo nie zgodzi się, aby 20 lekarzy demokratycznie rozstrzygało, co mu właściwie dolega.
To bardzo dobrze, że partie polityczne są opłacane z budżetu, ponieważ dzięki temu nie kradną.
Kandydat, obiecujący podczas kampanii wyborczej zbudowanie złotego mostu na Księżyc – jest wiarygodny. Kiedy go jednak po zwycięstwie nie wybuduje – ku zaskoczeniu elektoratu przestaje być wiarygodny.